Mazowiecka Grupa Paramilitarna Kompania Nigdy Już

Wieszak

Piknik był i tylko dwie gry, ale i tak fajnie ze pojechaliśmy.
Lipa jest jak tak mało osób od nas jedzie do kogoś, bo z innymi ciezko sie zgrać i wychodzi tak ze giniemy przez niekumatość wspołtowarzyszy.
Gralismy cos budowane na Westerplatte.
Pierwsza gra była nawet nawet. Nam (Rekin i ja) przypadło niewdzieczne zadanie przedniej (a moze to tylna była) straży no i dostalismy jakiegos zielonego goscia do pomocy, wyszło tak ze wycielismy 4 a nasz skrzydłowy nie kumał co to znaczy osskrzydlić kolesia. Pozatym ogolnie był do dupy i zginęliśmy przez niego, w sumie na moje oko to wycial nas koles ktory wczesniej oberwał sporo od Rekina i odemnie. Widać było że też świeżak wiec mu darowałem.
Druga gra (atak) była nawet interesujaca, ale zabawa popsuła sie przez terminatorów, błyskawicznych medyków leczacych w 1sekundę i nieskończoną ilośc uleczeń jaka wymyslili sobie kolesie.
Ogolnie jak dla mnie kolejny relaksacyjny wypad. szkoda ze nie było nas wiecej wtedy bysmy skopali konkretnie dupska.
Do nastepnej razy

Yarlan

Podsumowanko:
GRA1

Obrona spoko ustawiona, jednak brak kontroli nad calym wojskiem (ekipa za walem) nie pozwolilo mi wyciagnac maxa z niej... kolesie sie uparli siedziec za walem no i jakos tam dawali rade, jednak gdyby poszli na proponowane przezemnie pozycje bylo by o wiele lepiej.
Patrol lotny dzialal wpyte jednak oberwal, stracil medyka - zdecydowalem sie wyslac im pomoc po odparciu ostrego ataku, jednak spowodowana brakiem jednego czlowieka dziura w obronie dala sie odczuc - gora zostala wyczyszczona przez wroga. Naszczescie dol trzymal sie jeszcze przez chwile nabijajac cenne minuty.
Poza friendlyfire'em nie bylo jakis razacych bledow w grze.

GRA2
Akcja zaplanowana tak zeby skoncentrowac znaczne sily w jednym punkcie obrony, uzyskana przewage wykorzystac do szybkiego wdarcia sie do budynku i nastepnie utrzymania sie przez 10 minut.
Wszystko bylo OK. do momentu az wasz (patrol lotny) byly skrzydlowy:
-koles ruszaj tyłeczek bo jestes na widoku
-co?
-uchodź ino wartko stad bo cie zauwaza i zdejma
-ale co sie stalo
-idz po srubokret...
i kolesia odpalili tym samym oznajmiajac nam ze juz wiedza iz atakujemy z tamtej strony. stracilismy efekt zaskoczenia
Pozniej oslaniajac reszte zeby przeszla ktos zapomnial zeby dac mi oslone ogniowa.. zostalem z tylu przod zostal zdjet przez druga nasza ekipe ktora powinna byc wchuj daleko od nich.. i tak sie wszystko rozpierdolilo ze zaczelismy szturmy na urabura...
ZA MALO LUDZI OD NAS, za duzo niekumatych kolesi.
Ale musze przysnac ze trzech gosci mlodych co bronili gory w pierwszej grze spisywalo sie na meddal - zwlaszcza medyk - kilkla razy chlopaczek gora 50k odciagal mnie z podostrzalu wroga na wlasnych plerach.

No i ogolne IDDQD i IDKFA (ciekawe czy ktos wie co to znaczy Wink

)
Pozdro Kompania.

mysterious

Kody do doom'a, o ile dobrze pamietam na niesmiertelnosc i wszystkie bronie.. hehe Very Happy

Yarlan

No i wszystko jasne Wink

Trzcina

no no i na nieskończona liczbe amunicji jeszcze chyba była

Grynek

tiaaa, w piwerwszej grze z yarlanem i dwoma chlopaczkami (chyba mieli po 16 lat moz emniej) bronilismy gorki, kolesie faktycznie spoko sie sprawowali - zwlaszcza medyk Smile

, nawiasem mowiac to ci kolesie yarlan wracali z nami do wawy

Grynek

nawiasem mowiac, nadarzyn 2 wyglada bardzo podobnie do malocice - prawie taka sama baza wojskowa

rekin

Yarlan

Tak sobie pomyslalem dzis - jezeli dojdziemy do takiej wprawy ze bedziemyu bezproblemowo rozpierdalali terminatorow przyu zerowych wlasnych stratach... to chyba juz nam nikt nie podskoczy Very Happy

Poprostu walczymy z cealni mocno opancerzonymi... - taki lajf Wink