Forum Mazowiecka Grupa Paramilitarna Kompania Nigdy Już
www.nigdyjuz.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Survival

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mazowiecka Grupa Paramilitarna Kompania Nigdy Już Strona Główna -> Hyde Park
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yarlan
Dowódca Kompanii
Dowódca Kompanii



Dołączył: 03 Paź 2005
Posty: 11802
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z wysoka

PostWysłany: Wto 19:44, 25 Gru 2007    Temat postu: Survival

To co większość ludzi robi podpisując to jako survival, to jedna wielka pomyłka. Jakby nie spojrzeć to są z tych komedyantów niezłe aparaty. Do robienia pieniędzy (też), ale nie tylko. Pseudosurvivaliści robią wodę z mózgu porządnym ludziom przygotowując ich do przeżycia w warunkach ekstremalnych podczas trzydniowego pobytu w lesie na przedmieściu albo w miejskim parku. Przykłady można mnożyć, choćby i z naszego podwórka (chodzi o Gdańsk). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pseudosurvivaliści mają tendencję do dorabiania ciężkiego kalibru ideologii do tego co robią. Często serwują na dzień dobry różne cuda na kiju, superszpej, samochody terenowe, śmigłowiec itp. bajery.
Idę o zakład, że wyszkoleni w ten sposób ludzie w sytuacji prawdziwie ekstremalnej skazani są na zagładę.
Przetrwanie to kwestia psychomentalna, a nie fizyczna i przede wszystkim przetrwanie to instynkt samozachowawczy. Nie ma sensu podniecać się tym, że zjadę z 30 piętra, skoczę na spadochronie, rozwalę głową mur. Liczyć się będzie zawsze efekt, a efektem będzie osiągnięcie celu - poprzeczki, którą musimy pokonać. Poprzeczkę bólu, strachu, głodu, zmęczenia i wyczerpania. Pokonując ją, stawiamy ją zaraz wyżej by dalej kształtować własną psychikę, dyscyplinę, umiejętność koncentracji, by wzmocnić odporność psychiczną i nauczyć się prostych odruchów. Bo w sytuacji ekstremalnej nie ma czasu na myślenie. Czas jest tylko na wyuczone odruchy.

W survivalu wcale nie chodzi o to, by nauczyć się różnych sprytnych sposobów, czarodziejskich sztuczek, nauczyć się z książek kłusowniczych metod i zielarskich porad. W survivalu trzeba uwierzyć we własne siły i odpowiedzieć sobie do czego jest się zdolnym, przełamać własny strach, by stać się silniejszym. Tu trzeba wierzyć w siebie i z nikim się nie porównywać. Te wszystkie bzdety z ogniskami, pułapkami itp. sztuczkami będą mi tak potrzebne jak dupie czyrak, jeśli nie zachowam zimnej krwi, trzeźwości psychicznej i instynktu samozachowawczego. Survival to głównie marsze, ale rzecz jasna nie tylko. Takie rzeczy jak budowa szałasu, zbieranie jagód, polowanie na cierniki, to tylko środki które umożliwią nam przetrwanie. Celem przetrwania będzie przeważnie dotarcie do ludzkich siedzib lub własnych wojsk. Czas, żeby wszyscy survivaliści to sobie wreszcie uzmysłowili. Czy przetrwaniem jest pójście na kilka dni do lasu ? Siądzie taki delikwent, przetrzebi zwierzynę w lesie, połowy zabitych biednych zwierzaków nie zje, wytnie hektar lasu, by zbudować szałas, który za tydzień i tak się zeschnie i rozsypie, siądzie i powie: posiedzę tak trochę sobie i idę do domu. Rozpali jeszcze ognisko, takie że je na orbicie na stacji Mir1 zobaczą, nie daj Boże zaprószy ogień i pójdzie spać. Rano wstanie, po drodze przekąsi coś w grill-barze, w domu siądzie przed telewizorem, wypije colę, a potem będzie opowiadał jaki to z niego survivalista (po polsku: przetrwalnik) i komandos.
I jeszcze jedno. Warto żeby paru zatwardziałych pacyfistycznych survivalistów wbiło sobie do mózgu, że pochodzenie survivalu jako szkoły przetrwania jest czysto militarne i survival nie powstał jako zabawa dla znudzonych gospodyń domowych. Jak ktoś ma wątpliwości to proponuję zainteresować się historią "System of surviving" oraz "Sistema e sopravivenza", które opracowane zostały dla potrzeb wojskowych ładnych paredziesiąt lat temu.

Oprac.: Otto

1) Tekst napisany na przełomie 1996 i 1997 roku, opublikowany w Internecie w marcu 1997 roku - stacja orbitalna MIR jeszcze istniała.


źródło: greendevils.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 1:46, 03 Sty 2008    Temat postu:

Przeczytałem, wiele mądrego - ale ja jednak jestem zdania, że survival jako forma pacyfistyczna jest jak najbardziej na miejscu, okej i w ogóle powinna być jak najbardziej rozpowszechniona. Survival jako forma przetrwania w skrajnej sytuacji nie musi być militarny i nie musi być "na poważnie", tak samo umiejętność przetrwania bez ekwipunku. Mi podoba się podejście do tematu Raya Mearsa - gość szkoli w zakresie survivalu jak i bushcraftu (nazwa przez niego wymyślona, oznaczająca właśnie survival związany z samym życiem/przeżyciem w lesie) i zasadniczo w skrócie można powiedzieć, że dla niego survival jako taki przestaje być "walką" a staje się czymś naturalnym w momencie kiedy umiemy _improwizować_ oraz rozumieć przyrodę oraz otoczenie jako zbiór rzeczy przydatnych, by żyć i przeżyć, a nie zbiór niebezpieczeństw. I to nie są rzeczy wymyślane przez niego - cała wiedza jaką przekazuje opiera się na badaniu kultur, grup i konkretnych, prawdziwych sytuacji zagrożenia życia/survivalu oraz technik jakie owe kultury/wydarzenia wytworzyły do przeżycia. Jednocześnie łączy survival z poznawaniem przyrody i otoczenia i (trochę filozoficznie) szukaniu tam sensu Wink Dla niego trening survivalowy nie polega na ścięciu drzewa, rozpaleniu ogniska, zabiciu jelenia i zjedzenia go na surowo - bardziej na umiejętności takiego wykorzystania warunków naturalnych, aby nasza obecność pozostawała jak najbardziej niezauważona - trening taki pozwala na ćwiczenie _improwizacji_. Bo - jak zacytował Jenerał - całe przetrwanie mamy w psychice - nie w wiedzy, nie w możliwościach i nie w warunkach - a w psychice. Zdarzały się sytuacje, w których osoba przeżywała w warunkach teoretycznie niemożliwych do przetrwania, i to daleko daleko poza bariery - jak również zdarzały się sytuacje, w których osoby poddane sytuacji ekstremalnej umierały mimo dostępności pożywienia, picia i innych warunków umożliwiających przeżycie. Oczywiście wiedza, możliwości i warunki są istotne, czego raczej pisać nie muszę Wink ale są one sprawą drugorzędną w stosunku do psychiki.
Gość szkolił również trenerów wielu jednostek specjalnych, więc nie jest to osoba "znikąd".

To bynajmniej nie wymądrzanie (leczę się z tego Wink ) tylko chęć dyskusji, bo ten temat lubię i sporo mam materiałów.
Powrót do góry
rekin
Kompan Kapral
Kompan Kapral



Dołączył: 05 Paź 2005
Posty: 1771
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dupy

PostWysłany: Sob 13:14, 05 Sty 2008    Temat postu:

nie przeczytalem tego ale wiem ze to i tak na bank jest wymadrzanie sie Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Mazowiecka Grupa Paramilitarna Kompania Nigdy Już Strona Główna -> Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin